Trakt Biskupi w Bałdach Drukuj
poniedziałek, 06 grudnia 2010 15:04

Trakt Biskupi wTrakt Biskupi w Bałdach Bałdach to fragment dawnego  traktu królewskiego z Warszawy do Lidzbarka Warmińskiego. Odrestaurowany w 2006 roku odcinek trasy, o długości około kilometra, przy którym zostali upamiętnieni biskupi warmińscy zarządzający diecezją warmińską od początku jej istnienia do dnia dzisiejszego. W poboczach starej alei lipowej ustawione są tablice z biogramami biskupów, głazy pamiątkowe i plansze z mapami historycznymi Warmii oraz krótką historią Warmii. Według dawnych przekazów historycznych to w tym miejscu witano nowo mianowanych biskupów, którzy przejeżdżali tędy w drodze do Lidzbarka Warmińskiego, aby objąć biskupstwo. Wjazd na Trakt Biskupi otwierają Wrota Warmii, symbolizujące granicę między Mazurami a Warmią.

O trakcie biskupim na Warmię pisze ksiądz Walenty Barczewski w „Kiermasach na Warmii”. Wspomina o trzech starych traktach „warszawskich” przecinających dawną Warmię. Nas interesują dwa z nich, tymi bowiem drogami w czasach, gdy biskupi warmińscy byli udzielnym książętami swego dominium, dokonywał się ich wielce uroczysty ingres do diecezji. Pierwszy biegł od Bałd na Przykop, Butryny, Nową Wieś, Patryki, Skajboty, Mokiny, Barczewo, Kronowo, Wierckub, Jeziorany, drugi zaś od Bałd na Butryny, Zazdrość, Jaroty, Olsztyn, Dywity, Spręcowo, Dobre Miasto, Lidzbark Warmiński.


Powitanie nowego biskupa odbywało się we wsi Bałdy, leżącej jeszcze po stronie mazurskiej, o kilkaset zaledwie metrów od granic Warmii. Tam na spotkanie biskupa i jego orszaku udawała się delegacja kapituły warmińskiej. W Bałdach składano biskupom pierwszy hołd i witano ich uroczyście w imieniu kapituły – partnera biskupa w rządach na Warmii. Następnie nowy biskup witany był przez kapłana z Butryn wraz z parafianami. Powitaniom towarzyszyły śpiewy, muzyka, niesiono chorągwie. Następnie uroczysty orszak kierował się wprost do kościoła w Butrynach. Tutaj ustawiano ozdobną, specjalnie na ten cel wybudowaną drewnianą bramę, symbolizującą wrota Warmii, przez które pasterz wkraczał do swego dominium. Na bramie umieszczano herby Warmii, kapituły warmińskiej i biskupa. Oddawano salwy ze specjalnie sprowadzonych na tę uroczystość armat.
Nowego biskupa witali przedstawiciele stanów dominium warmińskiego – mieszczanie ze wszystkich  miast Warmii, szlachta odświętnie ubrana, konno i z obnażonymi szablami, wreszcie wolni pruscy i chłopstwo. Następnie przedstawiciel kapituły, zwykle biskup – sufragan, wygłaszał po łacinie uroczystą mowę powitalną, zgodnie z prawidłami sztuki retorycznej. Nowy biskup również odwzajemniał się łacińską mową, dziękując za uroczyste powitanie. Kolejnym punktem uroczystości ingresu biskupa była celebrowana przezeń msza w butryńskim kościele. Po nabożeństwie cały orszak i zaproszeni goście udawali się na Przykopskie Pole, gdzie stały przygotowane, wygodne i obszerne namioty. Tu odbywała się już mniej oficjalna część uroczystości – uczta powitalna. Następnego dnia orszak biskupi kierował się w stronę Lidzbarka przez Purdę, Barczewo i Jeziorany.
Uroczystości ingresu biskupa musiały być niezwykle huczne, skoro Walenty Barczewski, pisząc swe „Kiermasy na Warmii” w latach 80. XIX wieku podał, że mieszkańcy Butryn, Przykopu czy Bałd „wiele tu sobie jeszcze opowiadają o hojności i dobroci tych panów, jako też o wspaniałości i grzeczności ich orszaków”.
Oczywiście nie wszyscy biskupi warmińscy obejmowali w ten sposób swą diecezję. Tradycja ta ukształtowała się nie wcześniej, niż w 1523 roku. Wynika to z faktu, iż po śmierci bpa Łukasza Watzenrode (wuja Mikołaja Kopernika) i nieoczekiwanym wyborze na biskupa warmińskiego Fabiana Luzjańskiego (1512 rok), zakończył się trwający spór pomiędzy królem polskim a kapitułą warmińską, dotyczący obsady wakującego biskupstwa warmińskiego. Dotychczas kapituła miała znaczną swobodę wyboru pasterza swej diecezji, musiał on być jedynie osobą „miłą królowi”. Takie niejasne sformułowanie niosło za sobą daleko idące możliwości interpretacji, co powodowało konflikty między królem polskim a kapitułą. Zarówno Łukasz Watzenrode, jak i Fabian Luzjański mieli być, zdaniem kanoników, osobami „miłymi” polskiemu władcy. Król polski jednakże widział to inaczej. Dopiero po traktacie zawartym na sejmie w Piotrkowie w 1512 roku polski władca miał już przemożny wpływ na obsadę „księstwa” warmińskiego. Odtąd na przysyłaną mu listę kanoników wraz z życiorysami monarcha wpisywał swego kandydata, zaś kapituła na kilka tygodni wprowadzała go do swego grona, po czym jednogłośnie wybierała go biskupem. Wybór kolejnego, po Fabianie Luzjańskim, biskupa warmińskiego – Maurycego Ferbera w 1523 roku był już całkowicie uzależniony od polskiego monarchy .Zarówno on, jak i jego następcy, po zatwierdzeniu nominacji przez papieża, mogli udawać się na Warmię, jadąc z południa Polski właśnie „traktem warszawskim”.
Nie dotyczyło to oczywiście wszystkich biskupów. Np. Jan Olbracht Waza został biskupem warmińskim w wieku zaledwie dziewięciu lat i nigdy nie przebywał w swojej diecezji, zaś Jan Karol Konopacki zmarł, nie zdoławszy objąć Warmii we władanie. Ostatnim biskupem, który z wielką pompą wjeżdżał na Warmię przez Bałdy i odprawiał uroczyste nabożeństwo w butryńskim kościele był „książę poetów” – Ignacy Krasicki. Z jego panowaniem skończyły się polskie rządy na Warmii oraz historia biskupiego księstwa. Kolejny biskup, mianowany w 1795 roku po przeniesieniu Krasickiego na arcybiskupstwo gnieźnieńskie – Karol von Hohenzollern był już mianowany przez monarchę pruskiego, nie miał też żadnej władzy świeckiej w swej diecezji.
***
Najstarszym przedstawieniem traktu warszawskiego, którym na Warmię przybywali biskupi, jest  mapa Leopolda Schröttera, pruskiego ministra wojny. Jest to pierwsza mapa obszaru Prus uwzględniająca najnowsze zdobycze ówczesnej kartografii, wraz z dokładną siecią drogową i podziałem administracyjnym. Powstała ona w latach 1796–1802, jednakże uwzględniając wiadomości topograficzne z XVII i XVIII stulecia. Jej wycinek dokładnie ukazuje przebieg traktu biskupiego i miejsc, w których zatrzymywali się biskupi warmińscy podczas swego ingresu.


Oprac. Szymon Drej